czwartek, 17 marca 2011

Shoganai - nic się nie da zrobić (?)

Robiliśmy te zdjęcia w zeszłą sobotę, próbując na spacerze poukładać myśli. Jednak nie udaje nam się nie myśleć o tej tragedii. W Japonii  twierdzą, że to tylko zachodnie media stwarzają panikę,  w naszym odbiorze, NHK informuje z dużo większym opóźnieniem niż N-tv czy BBC, a  najwięcej faktów dostarczają jednak zachodni dziennikarze. Spora część naszych znajomych w Japonii pozostaje na miejscu zamieszkania, niekórzy udali się na południe kraju. Los dwu znajomych rodzin mieszkających  w okolicach Sendai pozostaje nam nieznany.

W Düsseldorfie odwołano zaplanowane na jutro spotkanie z reżyserem Hara Keiichi i pokaz filmu "Lato z Co".Już organizuje się koncerty charytatywne (zaplanowane na cały kwiecień), w miejscach pracy i szkolach zaczynają sie zbiórki pieniężne, w następną sobotę w Tonhalle ma sie odbyć koncert z udziałem japońskiego konsula (w programie m.i. IX Symfonii Beethovena). Koncert poprowadzi  Yukata Sado. Wstęp wolny.

 Zorganizowano też akcję " Düsseldorf für Japan".  Miasto już teraz przekaże 100.00 Euro na pomoc Japonii. Na ich stronie, a także na stronie ambasady japońskiej podane są informacje z numerami kont bankowych, gdzie ewentualnie można przekazywać datki.

Na moim głównym blogu zamieściłam krótkie tłumaczenie listu Akiry Terudy wyjaśniające jej powody do pozostania w Tokio. Słuchałam niedawno wywiadu z dziennikarką Ines Karschöldgen, która zdecydowała się po naciskach ambasady i rodziny ewakuować do Niemiec dla dobra dziecka, po siedmiu latach życia Japonii, mimo sprzeciwu japońskiego męża. Wygląda na to, że tę decyzję opłaci rozwodem.
Jesteśmy pełni podziwu dla woluntariuszy pracujących w Fukushima, tutejsza prasa pisze o nich "bohaterzy", w Japonii są nazywani "ostatnimi samurajami". Modlimy się, żeby ich poświęcenie nie poszło na darmo.
W Japonii właściwie niedługo zacznie się czas sakury, pikników pod kwitnącymi drzewkami wiśniowymi. Mam wielką nadzieję, że mimo tylu nieszczęść, dramatów i potwornych tragedii będzie i Japończykom dane cieszyć się drobnymi radościami życia codziennego.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Bardzo proszę niezalogowanych użytkowników o podpisywanie się jakimś nikiem. Chciałabym (i pewnie też czytelnicy) móc odróżniać anonimowego komentatora z piątku od anonimowego komentatora z niedzieli.


Być może upłynie kilka dni, zanim będę mogła odpowiedzieć, ale cieszę się z każdego komentarza. Dziękuję za trud dialogu :)i zapraszam znów.