niedziela, 5 grudnia 2010

Cafe Relax




Ciasta może niekoniecznie kojarzą się z tradycyjną kuchnią japońską, jednakże ta współczesna ma w temacie deserów wiele do zaoferowania. Tiramisu z zielonej herbaty matcha (zamiast kawy i kakao) jest już klasykiem, a japońska Cafe Relax na Immermanstraße ma coraz więcej pomysłów.

Powyżej w kolejności od lewej : tartufo mocca,  niemiecki Bienenstich w wersji francusko - owocowej, mus jeżynowo-porzeczkowy (dekorująca jeżyna została pokryta prawdziwym złotem) i wspomniane już matcha -tiramisu podane z zaskakująco komponującym z tym espresso ;)

 Dodatkowym plusem są typowo japońskie porcje: malutkie, na kilka momentów poznania smaku,  nieprzesycące i pozostawiające miejsce na kolejne.

Blog Cafe Relax TU

Bambusy w śniegu

W Tokio nad Renem rośnie coraz wiecej bambusów, którym jak widać nie straszna żadna niemiecka zima.Oczywiście- tutejszy klimat 750 km od zachodniej granicy Polski jest jednak dużo łagodniejszy niż w kraju nad Wisłą, co umożliwia nie tylko egzotycznym roślinom przezimowanie, ale i egzotycznym zwierzętom.

wtorek, 16 listopada 2010

Lufthansa speaks japanese

To się nazywa porządnie przeprowadzone badanie rynku. Lufthansa obwiesiła jedną jedyną stacją metra w Düsseldorfie plakatami reklamowymi po japońsku. Jest to oczywiście stacja Osttraße przy ambasadzie japońskiej, Japońskim Klubie etc, czyli w skrócie przy małym centrum kulturalno/handlowo na Immermannstraße.
Jestem pełna podziwu dla pomysłów Lufthansy, a jak się z tym czują Niemcy, to mogę tylko zgadywać..

sobota, 13 listopada 2010

Spoerl Fabrik


Dawna fabryka rodziny Spoerl jest dzisiaj  miejscem spotkań. Na jej terenie znajdują się galeria sztuki i restauracja z ogrodem.  Pisarz Heinrich Spoerl  najbardziej  kojarzy się chyba z ekranizacją  kultowego w Niemczech filmu  Die Feuerzangenbowle. (Na ten film nie chodzi się do kina bez specjalnego ekwipunku jedzeniowego, a oglądanie oznacza wspólne wykrzykiwanie najbardziej znanych kwestii i wznoszenie toastów w odpowiednich momentach).

Tokio nad Renem było zaskoczone odkryć w tym miejscu Koi-Nobori, symbol japońskiego Dnia Dziecka (5 maja) powiewający przy galerii o tej porze roku. Może w maju komuś urodził się chłopiec i tak już zostało...

poniedziałek, 8 listopada 2010

Minął tylko tydzień


Aż trudno uwierzyć, że tak było tydzień temu.

Przy okazji- mamy nowy gadzet blogowy- mapa pogody w naszym mieście u dołu bloga. Po kliknięciu otwiera się w nowym oknie. Tym, którzy planują tu przyjechać, powinno się przydać. Jak widać -teraz pada, pada i ... będzie padać. Zapraszamy.
Edycja: okazuje się, że mapa pokazuje pogodę za oknem wedle IP komputera. Good bye gadzecie...

Japońskie potrawy dnia codziennego

Kakiage-don
Gyoza (pierożki jap.) z oberżyną
Sanshoku- gohan własnej roboty bez marynowanego imbiru (shoga)

Haus zum Haus w Ratingen

piątek, 15 października 2010

お誕生日おめでとう


Na moim innym blogu chwaliłam się właśnie przepiękną okładką do książek. Dostałam ją już dawno temu, powstała w Osace i jest zrobiona z materiału przeznaczanego na kimona. Niestety, nie udaje mi się zrobić zdjęcia oddającego całą przyjemność trzymania tego skarbu w dłoniach, ale proszę mi wierzyć na słowo, noszenie nawet ciężkich książek w torebce staje się  dużo milsze...
A dzisiejszy wpis przypada na dzień urodzin osoby, od której to cudo swego czasu dostałam. Dziś po drugiej stronie kuli ziemskiej, ale dzięki internetowi na wyciągnięcie dłoni. Wszystkiego najlepszego!!
お誕生日おめでとう

                                                         

piątek, 8 października 2010

sobota, 2 października 2010

Poezja pałeczek, haiku na pałeczkach

Kolejny prezent... ale jak coś tak pięknego używać codziennie...

Minimalizm estetyki japońskiej warty jest traktatu. Którego ja nie napiszę :)
Teraz i Niemcy odkryli pałeczki jako przestrzeń artystyczną i wydają je w formie dwujęzycznej-  haiku najednej stronie, tłumaczenie niemieckie na drugiej.

środa, 22 września 2010

Matcha aisu, czyli lody z zielonej herbaty

Strasznie się nam za tytułowymi lodami matcha (z specjalnej zielonej herbaty) tęskni, w Japonii nawet Häagen Dazs je produkuje, a powyższe opakowanie do produkcji domowej ( tylko dodać mleka i mrozić)  powoduje, że smutek ów staje się jeno głębszy, jako że taki substytut nie nie to samo.

Więc było nam miło odkryć otwarta na eksperymenty lodziarnię Nordmanns Eisfabrik na Flingern i wypróbować nowe smaki. Spóbowaliśmy lody lemonkowe z bazylią, mokkę z kardamonem i planujemy podejście do lodów z makiem i lodów rozmarynowo- lawendowych.


Lody na bazie oleju z pestek moreli cieszą się jak widać największą popularnością.

Jeśli zostaniemy stałymi klientami lokalu, może uda się namówić sympatycznego właściciela do kolejnego eksperymentu ? Oczywiście z japońskimi lodami z zielonej herbaty macha. Na Flingern istnieje już wiele sklepików i restauracyjek wykorzystujących modę na kulturę japońską typu "sushi taxi", ale autentyczne produkty niestety nie zyskały jednak popularności.